sobota, 19 kwietnia 2014

3.


"To dzisiaj ! Dzisiaj go zobaczę"


Kiedy otworzyłam oczy był już dzień. Jednak nie było tak ładnie jak poprzedniego dnia. Za oknem panowała ponura, szara pogoda. Nie lubię takich dni, a tutaj zdarza się to często. Nagle rozbrzmiał dzwonek mojej komórki. Podniosłam go z szafki nocnej i zobaczyłam ze to Elena. 
- No hej- przywitałam się i momentalnie usłyszałam jej pisk 
- To dzisiaj ! Dzisiaj go zobaczę - zaczęła się cieszyć
Cieszy mnie to, że dzięki mnie jest taka szczęśliwa. Dzięki jej uśmiechowi mój humor od samego rana był bardzo dobry. 

Do koncertu zostały 4 godziny więc mam dużo czasu. Znając Elenę przyjdzie pół godziny przed 17.Dopadła mnie nuda postanowiłam wybrać już teraz sobie ciuchy. Stałam przed półkami na których miałam porozkładane, albo rozwieszone ciuchy. Wybrałam TE (nie te buty) ciuchy i położyłam je na łóżko. Zeszłam jeszcze do kuchni coś zjeść i wróciłam na górę. Było przed 16 ,dlatego poszłam do łazienki wziąć długa kąpiel. Jeśli mam stać na koncercie kilka godzin wolę teraz wypocząć. Weszłam do ciepłej wody i od razu się odprężyłam. 

Po czasie wyszłam z wanny. Osuszyłam swoje ciało, a następnie ubrałam się w przygotowane ciuchy. Następnie zrobiłam sobie makijaż i ogarnęłam włosy. Tak jak się domyślałam Elena przyszła przed 17. Była uśmiechnięta. 

Na taksówkę czekałyśmy w ciszy. Kiedy przyjechała wzięłyśmy torebki i wyszłyśmy. 
-Rose masz aparat?- spytała przyjaciółka przed taksówką
-cholera. Poczekajcie minutkę
Rzuciłam się biegiem do domu. Z swojego pokoju wzięłam lustrzankę i wróciłam do taksówki. Już spokojnie mogłyśmy jechać. Na miejsce dojechaliśmy w pół godziny. To co zobaczyłam przed halą było straszne. W jednym miejscu stały małe dziewczynki i płakały, bo na koncert można wejść jeśli ma się powyżej 13-nastego roku życia. Szkoda mi ich, ale co ja mogę poradzić. W innym miejscu stała grupa dziewczyn i śpiewała piosenki Justina. Poszłyśmy od razu do wejścia na hale. Akurat na nasze szczęście ochroniarze zaczynali wpuszczać na hale więc byłyśmy jedne z pierwszych osób, które weszły. Od razu skierowałyśmy się na nasze miejsca czyli pod scena. Elena wybrała takie miejsce gdzie bd najbliżej Justina. Stanęłam obok niej i widziałam, że jest bardzo podekscytowana. 
- Tak bardzo jestem ci wdzięczna - przytuliła mnie na co jedynie się uśmiechnęłam.
Kiedy już hala była wypełniona czekaliśmy z 15 minut na chłopaka. Nagle światła zgasły, a Justin wyleciał na doczepianych skrzydłach. 'Ten to ma wejście' pomyślałam . Koncert się zaczął. Elena była zachwycona i z podnieceniem śpiewała razem z Justinem piosenki. Kiedy pochylił się dosłownie w nasza stronę to znaczy nie tylko naszą, ale my byłyśmy najbliżej zauważyłam, że jest jeszcze przystojniejszy niż w tv. A uśmiech. Ojeju. Dobra Rose ogar przecież ty nie lubisz tej płci. Nie to, że nie lubię tej płci w tym sensie, że mam inna orientację, ale dlatego, że już raz zostałam bardzo zraniona i nie interesuje się teraz nikim. No, a wracając do koncertu. Atmosfera była świetna. Każdy do każdego się uśmiechał. Niektóre dziewczyny płakały ze szczęścia, a inne mdlały. Każda miała nadzieję, że Justin dotknie jej rękę albo chociaż na nią spojrzy. Chłopak biegał po scenie, śpiewał, tańczył. Nie powiem , robiło to wrażenie. Kiedy zaczął śpiewać jedną piosenkę dziewczyny krzyczały i piszczały. Znaczy one ciągle krzyczały. W połowie piosenki podszedł do mnie jeden z ochroniarzy i próbował przekrzyczeć hałas ' chcesz być OLLG ? ' doobra o co chodzi. Chyba przed koncertem powinnam trochę poczytać o tym co on robi na nich. Na prawdę nie wiem, ale pomimo tego zgodziłam się. Ochroniarz niemal wyciągnął mnie zza tych barierek. Złapał lekko za ramię i prowadził na tył sceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz