czwartek, 24 kwietnia 2014

6.


ta koszulka jest stworzona dla ciebie "

- Miło mi poznać - niemalże szepnęłam. 
Jego głos. Niby obcy, ale jednak skądś go znam.
Elena stuknęła mnie w bok i wtedy odwróciłam od nie wzrok
- A tak. Elena idziemy ?
- Idziemy
Pożegnałyśmy się z Zayn'em i wyszłyśmy z domu. Wyszłyśmy spokojnie, ale kiedy tylko drzwi się za nami zamknęły i byłyśmy pewne, że nas nie słyszą zaczęłyśmy relacjonować. 
- Skąd w tobie taka zmiana? - zdziwiła się Elena 
- Sama nie wiem 
Pomimo, że jeszcze niedawno nie oceniałabym chłopaka zaczęłyśmy się śmiać. 
- A tak poważnie to przystojny jest i to w jaki sposób się na ciebie patrzył. Ojeju. - rozmarzyła się przyjaciółka
- Coś ci się przewidziało
- Nie chcesz to nie wierz, ale pożerał cię wzrokiem 
W duszy uśmiechnęłam się myśląc, że taka dziewczyna jak ja może spodobać się takiemu chłopakowi jak 'mój sąsiad'. Całą drogę do centrum przegadaliśmy. Najwięcej chyba gadaliśmy o koncercie i o tym, że ja byłam OLLG. 
Doszłyśmy do centrum i pierwsze co nam rzuciło się w oczy to wielki tłum. Prawda, w centrum zawsze jest tłok, ale nie aż tak. Wyglądało jakby te osoby, które się tu zebrały czekały na jakiś koncert albo coś w tym stylu. Podeszłyśmy do wejścia i kiedy tylko się przed nami otworzyły dosłownie ogłuszył nas ten hałas. 
- Co się dzieje?-spytałam szepcząc
Te wszystkie osoby, które tu były krzyczały jedno imię. JUSTIN. Spojrzałam na Elenę. 
- Nie bój się nie chce tu czekać na niego. Idziemy na zakupy. Kiedy tylko wjechałyśmy na najwyższe piętro oniemiałyśmy. Jedyne żywe osoby tutaj to sprzedawcy. 
-Przynajmniej nie będzie kolejek- zaśmiała się Elena
Pierwszy sklep jaki odwiedziliśmy to cropp. Przyjaciółka stwierdziła, że potrzebuje nowej bluzy. Poszłyśmy od razu do przedziału z bluzami. Dziewczyna wzięła kilka,które jej się podobały i ruszyła do przymierzalni. Kiedy ona przymierzała ja usiadłam na ławce i czekałam. W końcu z 10 wybrałyśmy dwie. A kiedy już zapłaciłyśmy i wyszłyśmy w sklepu zatrzymała mnie. 
- Trzymaj- podała mi bluzę
- Co? 
- To dla ciebie
- Głupia jesteś. Powiedziałam, że tylko ci towarzysze
- bierz i nie marudź
- nie- ruszyłam przed siebie. 
Następny nasz cel to H&M. Elena cały czas chciała mi wcisnąć bluzę, ale ja ciągle ignorowałam to. Weszłam do sklepu i poszłam w stronę gdzie były trampki. Zobaczyłam takie fajne błękitne trampki. Elena poszła zupełnie gdzie indziej. Dostrzegła jakieś spodnie. 
- Chce je mieć 
- Najpierw je przymierz
- Ok
Razem z nią poszłam do przymierzalni. Tak jak w poprzednim sklepie usiadłam na ławce i czekałam. W pewnym momencie usłyszałam skrzyp drzwi. Pomyślałam, że to Elena. 
- Szybka jesteś - zaśmiałam się nie podnosząc nawet wzroku 
- Nawet nie wiesz jak bardzo 
Zamarłam. Ten głos. Powoli podniosłam głowę i kogo moje oczy dostrzegły? Chłopaka, z którym jeszcze wczoraj stałam na scenie.
- O cześć Justin - powiedziałam jakbym mówiła do jakiegoś starego kolegi. 
Starałam się żeby mój głos nie zdradził mojego zdziwienia i mogłam być dumna, bo mi się udało. Mój normalny, spokojny ton chyba trochę zdziwił chłopaka, bo popatrzył na mnie z trochę rozszerzonymi oczami. 
- cześć -odpowiedział. 
- ta koszulka jest stworzona dla ciebie- usłyszałam głos Kenny'ego, a Justin posłał mu uśmiech
- kup ją. Pasuje ci - powiedziałam cicho i wróciłam do zabawy komórką.
Po czasie Elena wyszła z przymierzalni i osłupiała. W przeciwieństwie do mnie nawet nie próbowała ukryć zdziwienia.
- cześć - uśmiechnął się do niej chłopak, a ona była wniebowzięta. Jąkała się trochę, ale w końcu powiedziała ciche 'cześć'. Chłopak zaśmiał się. Widziałam że dziewczyna jest w szoku więc podeszłam z nią do kasy. Kupiła to co chciała i ruszyłyśmy do drzwi. - gadaliście coś o wczoraj? - spytała już trochę tomna
- Justin mnie nawet nie pamięta i nie rozumiem po co mam mu przypominać skoro i tak zapomni
- przepraszam? Kogo zapomnę? - stanął za nami Justin. 
Ojj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz