czwartek, 24 kwietnia 2014

7.

"znowu się widzimy."


Dobra Rose szybko coś wymyśl. 
-Em... - już miałam mówić kiedy Elena odezwała się
- Wczoraj na koncercie spotkałeś Rose, to znaczy ją. Jeśli chcesz to przypomnij sobie gdzie.
To co zrobiła później, powiem szczerze zaskoczyło mnie. Ona...ona... Ona po prostu odwróciła się i odeszła. Ta Elena co jeszcze przed chwila nie mogła się uspokoić po spotkaniu z jej idolem. Teraz odwróciła się od niego i po prostu odeszła. Jednym słowem Wow. 
- co to było? - szepnęłam
- sama nie wiem 
Zaśmiałam się cicho i poszłyśmy dalej.
- ja muszę jeszcze zajść do empiku- powiedziała
Kiedy ona poszła do empiku ja skierowałam się do stolików. Miałam ochotę usiąść, dlatego opadłam na pierwszy lepszym krześle.Zamówiłam zimną colę. Kobieta podała mi ją z lodem i zaczęłam pić. Rozejrzałam się. Nadal nikogo nie było. Trochę dziwne te prawie puste centrum. Przyzwyczaiłam się, że zawsze są tu tłumy i jest głośno, a teraz? Teraz praktyczna cisza.

Czekałam na tym krześle i czekałam, a Eleny nadal nie było. Wstałam i w komórce wpisywałam numer dziewczyny kiedy poczułam grzmot i połowa mojego napoju wylądowała na mnie. Podniosłam zdezorientowana wzrok i znów go zobaczyłam. 
- O znowu się widzimy.
- Co za zbieg okoliczności no nie? - odpowiedziałam sarkastycznie
- No pewnie
Zaśmiałam się i dopiero po chwili zrozumiałam co właśnie zrobiłam i znów przybrałam maskę bez uśmiechu.
- Sorki muszę iść poszukać przyjaciółki
Chciałam odejść, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek
- Uprzedzam. Kilka lat trenowałam boks
- Mówisz poważnie?- widać, że trochę się zdziwił
- Jakbym mogła kłamać- to oczywiste, że nie trenowałam boksu. 
Przynajmniej oczywiste dla mnie. 
- chyba masz trochę mokrą bluzkę 
Wskazał na moja bluzkę, która w połączeniu z colą jest prześwitująca. Spojrzałam na nią, na Justina i jeszcze raz tak i pewnie spaliłam buraka. Szybko zaplotłam ręce na klatce piersiowej i spojrzałam na chłopaka.
- Nie masz gdzie się patrzeć?
- Mam, ale wybieram te najlepsze widoki
Uniosłam brwi i odwróciłam się na pięcie i odeszłam od niego. 
- ej 
Chłopak mnie wolał, ale nie zwracałam na to uwagi. Weszłam do empiku i szukałam wzrokiem Eleny. Kiedy już ją znalazłam zatrzymał mnie młody chłopak. Chyba pracował tam.
- Przepraszam, ale czemu pani jest mokra? Bo jeśli ma pani problemy z poceniem to przykro mi, ale musiałbym panią wyprosić
Patrzyłam na niego osłupiała. O co mu chodzi. Kiedy to mówił tak się jąkał, że to cud,że nie wybuchłam śmiechem .
- W porządku. Ktoś na mnie colę wylał
Chłopak przepuścił mnie i od razu poszłam do dziewczyny. Kiedy mnie zobaczyła najpierw zmierzyła wzrokiem, a później zaczęła się śmiać.
-Co...ci....się...stało - spytała dusząc się śmiechem
- Bieber się stał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz